Kosiątko ma dwa tygodnie. Jest duże, hałaśliwe i żarłoczne. I myślę sobie, że to prawie koniec projektu "Jajko" bo za niedługo weźmie kosiątko nogi za pas i fruuu.
Wyjeżdźam na dni 3 i po powrocie nabawię się syndromu pustego gniaza. Dosłownie.
Tymczasem zamieszczam kilka interesujących ujęć, między innymi ujęcia z dzisiejszego "lunchu".
Pięknie pozowala rodzinka kosów.
OdpowiedzUsuń