Zawsze chciałam zobaczyć kwitnące drzewa czereśniowe na Górze Św. Anny i...udało się. Nie jest to może widok taki jak w kraju kwitnącej wiśni, bo i drzewo jest inne ale tak czy inaczej robi wrażenie. Nawet "koksy" wyglądają uroczo. Mam wreszcie nowy-stary aparat i mogę zatrzymać wiosnę na chwilę. Bardzo się boję, że przegapię ten wiosenny czas i zaraz wiosna zniknie, nastanie lato a potem zima brrr...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za odwiedziny. Feel free to leave a comment...