Jest taka cudowna trasa, którą mogłabym jeździć bez ustanku. Jedna pętelka, druga, piąta i tak dalej. Kolarski raj, który znajduje się pół godziny jazdy samochodem od Opola. Tam, gdzie asfalt jest dobry, widoki zapierają dech w piersiach, zjazdy są przyjemne, a podjazdy miejscami strome.
W najbliższej okolicy nie ma lepszej trasy na kolarskie treningi, która przebiegałaby w piękniejszych okolicznościach przyrody, i która nie byłaby poprzecinana żadnymi ruchliwymi DK i DW. Na dodatek, ta pętelka to podjazdy i zjazdy – urozmaicenie w porównaniu do innych (płaskich) tras wokół Opola.
Alpenstrasse na wiosnę, kiedy kwitną czereśnie, to mus dla kolarza. Pętla ma raptem 13 km, jak komuś mało jest wykręcić 8-10 takich pętli albo nudzi mu się w kółko tak jeździć, to warto przyjechać na „Ankę” z Opola Strzelecką (opis trasy: klik). Ja należę do tych, którzy mogą się tak kręcić: widoki są na tyle piękne, że Alpenstrasse nigdy dosyć, tym bardziej, że pętlę można swobodnie rozbudować o kolejne kilometry, o czym za niedługo na blogu.
Alpenstrasse przebiega przez kilka ciekawych miejsc w Parku Krajobrazowym Góra Św. Anny: klaszor, drogę krzyżową, aleję czereśniową, „Koksy”; zrewitalizowany stożek wulkaniczny. Warto te miejsca odwiedzić pieszo (lub na MTB), szosa nie wszędzie wjedzie.
Sława Alpenstrasse to nie tylko mój wymysł. Co roku odbywają się tu zawody Roadmaraton.
Na stronie organizatora możecie znaleźć odnośnik do całej trasy (w tym Alpenstrasse) wraz z mapką (i profilem wysokościowym).
Teraz tylko trenować, startować i wygrywać. No chyba, że ktoś, tak jak ja, brzydzi się rywalizacją - wtedy Alpenstrasse to czysty relaks :)
Na stronie organizatora możecie znaleźć odnośnik do całej trasy (w tym Alpenstrasse) wraz z mapką (i profilem wysokościowym).
Teraz tylko trenować, startować i wygrywać. No chyba, że ktoś, tak jak ja, brzydzi się rywalizacją - wtedy Alpenstrasse to czysty relaks :)
Dzisiaj wpadły trzy pętelki, każda urozmaicona o właściwe Alpensztrase (na przełaju trzeba tam kiedyś pojechać i polną drogą skoczyć do Czarnocina). Odkryłem też, że zjeżdżając z Wysokiej warto odbić na drogę dojazdową dla rolników wzdłuż autostrady. Przyjemnie pofalowana, równa szosa z obu stron A4. Zjeżdżając z Anki, jakiś kilometr za mostem nad autostradą skręcić trzeba w prawo za przystankiem, wyjeżdża się na końcu Kadłubca.
OdpowiedzUsuńDo wypróbowania :) Dzięki.
OdpowiedzUsuń